top of page

Asteya; szanuj cudzą własność

Asteya to według sanskrytu “niekradnięcie”. Jest ona jedną z 10 cnót wstrzemięźliwości - cnót wymagających powstrzymywania się od czegoś w myślach, słowach, uczynkach i wyobrażeniach. Praktykowanie tej cnoty wymaga zaprzestania kradnięcia oraz usunięcie jakiegokolwiek zamiaru lub myśli na ten temat.

Na pozór może wydawać się to dosyć proste, ale co jeśli pod uwagę weźmiemy przyjmowanie skradzionych dóbr, oszukiwanie wagi, aprobowanie takich uczynków, kradzież w formie zemsty lub fałszowanie wartości? Co z unikaniem spłaty długów i marnowaniem cudzego czasu? Co jeżeli weźmiemy pod uwagę również to, co robimy nieświadomie? Naszą rola, jako istoty ludzkiej, jest poznanie samych siebie i zrozumienie swojej natury. To czy świadomie szkodzimy innym, czy robimy to powielając nieświadome wzorce, nie ma większego znaczenia - ostatecznie rzeczywistość i tak da nam “pstryczka w nos”.

 

W tekście Sarvarthasiddhi (znany przykład literatury dżinizmu) możemy przeczytać, że pierwszym poziomem wykroczenia w zakresie Asteya jest kradzież, nakłanianie kogoś do kradzieży lub aprobowanie takiego zachowania (zachęcanie, brak wyrażania dezaprobaty). Drugim poziomem wykroczenia poza Asteya jest odbieranie skradzionego towaru od drugiego człowieka lub współpraca ze złodziejem. Poszukiwanie rzeczy w miejscach, które posiadają “podejrzanie tanie” produkty, również może być powiązane z kradzieżą (dla własnego dobra, unikaj takich miejsc i związanego z nimi ryzyka). Kolejnym (trzeci poziom) wykroczeniem jest sprzedawanie sfałszowanych materiałów - produkty nie są tym, czym miały one być lub ich wartość jest znacznie zawyżona (dochodzi do kradzieży pieniędzy na skutek kłamstwa i chciwości). Na Asteya możemy spojrzeć również jak na przypomnienie o szacunku wobec dóbr drugiego człowieka. Nie należy manipulować cudzą własnością dla własnych korzyści. Zamiast tego, należy dać innym pełne prawo do życie bez strachu o swoją własność. Jak możemy to osiągnąć? Poprzez wspólne praktykowanie cnoty Asteya, a z czasem również pełne zaufanie do bliźnich.

Spójrzmy również na Asteya z astrologicznego punktu widzenia - w przypadku kradzieży dzieje się kilka rzeczy równocześnie:


- Wenus (potrzeby i motywy) - poprzez czyn fałszowania produktów lub kradzieży, zaburzasz czyjeś potrzeby i wywołujesz w rzeczywistości chaos. Warto jednak dodać, że osoba, która oszukuje, fałszuje i kradnie, sama nie żyje w poczuciu obfitości. Taka osoba żyje w mentalności braku, deficytu i często jest zachłanna. Taka mentalność przyciąga więcej sytuacji pogłębiających braki (ukradzione pieniądze i tak przepadną). Wenus uczy nas, że to w jakiej energii żyjemy, to magnetycznie przyciągamy do siebie.


- Jowisz (obfitość i sprawiedliwość) jest planetą odpowiedzialną za rozdzielanie dóbr. Jowisz tworzy okazje i sytuacje, które umożliwią dostarczenie określonego dobra, niezależnie czy jest to wiedza, pieniądze czy coś innego, co potrzebuje krążyć i być rozdzielane między ludźmi. Jeżeli ktoś fałszuje wartość, przywłaszcza mienie, kradnie czyjeś dobra lub okazje, to zaburza porządek wprowadzany przez tą planetę i tym samym ściąga w tym obrębie konsekwencje - ilość okazji w życiu takiego człowieka zacznie spadać. Jowisz uczy nas, że musimy być sprawiedliwi, jeśli chcemy mieć w życiu więcej okazji.


- Saturn (karma) - na skutek wyżej wymienionych czynów, człowiek magazynuje karmę, która zostanie spłacona w sposób lustrzany. Człowiek spotka się z sytuacjami alegorycznymi do tych, które sam stworzył. Człowiek otrzyma ostrzeżenia i znaki, i jeżeli ich nie posłucha, to dojdzie do spłaty karmy w pełnym jej wymiarze. Jeżeli człowiek będzie tej karmy unikał, to zostanie ona przerzucona na ciało fizyczne w postaci choroby lub odroczona i zintensyfikowana w kolejnym, ludzkim wcieleniu. Saturn uczy nas, że tak jak traktujemy innych, sami będziemy potraktowani.

- Pluton (transformacja, recykling) - to, czego nie potrzebujesz, lub co nie jest Twoje, zostanie Ci zabrane. Pluton odbiera nam to, co już nam nie służy i robi to, by zrobić miejsce na coś nowego. Niestety, jeżeli tworzymy sobie karmę i zaburzamy pracę Wenus (która przyciąga do kogoś to, co ta osoba manifestuje), to Pluton wchodzi wtedy w rolę “komornika” - przychodzi i odbiera nam to, co niesłusznie zabraliśmy komuś innemu. Warto dodać, że Pluton jest planetą, która nie zważa na losy jednostki i może zabrać złodziejowi wszystko, w tym dobra jego rodziny i bliskich, gdyż dla niego liczy się tylko spłata energii, a nie sprawiedliwość (nie jest Jowiszem).

Dlaczego więc istnieją wciąż ludzie, którzy nie praktykują Asteya? Z czego może wynikać nieszanowanie dóbr drugiego człowieka? Poniżej podaję kilka możliwości:

  • Brak współczucia dla innych istot żywych.

  • Brak wiary w siebie i swoją umiejętność uczenia się i budowania swojego życia w dobrobycie. Brak świadomości jak to robić.

  • Niekontrolowane, kompulsywne pragnienia.

  • Chciwość i pragnienie wyższości nad innymi.

  • "Wymierzanie sprawiedliwości" samemu zamiast pozwolić karmie działać.

  • Złośliwość i kradzież z zemsty.

 

Porozmawiajmy jeszcze chwilę o dwóch, niewspomnianych wcześniej sytuacjach:

  1. Niespłacanie długów: Osobiście uważam, że jeżeli nie spłacanie długów jest skutkiem trudności życiowej, to jest to zrozumiałe i taki człowiek zasługuje również na empatię. Spłaci je zapewne w najbliższym, możliwym dla niego momencie. Problem pojawia się, gdy osoba nie spłaca długów, ponieważ nie jest to dla niej priorytetem (brakuje jej empatii wobec osoby, od której pożyczyła pieniądze) lub nie ma takiego zamiaru (nie jest odpowiedzialna wobec innych). Uważam, że jest to również przykład łamania zasad wynikających z cnoty Asteya.

  2. Kradnięcie czyjegoś czasu: Jeżeli z powodu własnego lenistwa ktoś próbuje wysługiwać się innymi, to moim zdaniem jest to również łamanie zasady Asteya. Korzystając z czyjegoś czasu i manipulując czyimiś emocjami (np. robiąc z siebie ofiarę) człowiek wykazuje się brakiem poszanowania wobec czasu drugiego człowieka oraz brakiem odpowiedzialności za siebie i swoje potrzeby. Jeżeli prosimy kogoś o przysługę, to upewnijmy się, że na prawdę jej potrzebujemy, i że nie jest to wymysł wynikający z lenistwa, własnej nieodpowiedzialności i braku empatii wobec innych.

Gdybyśmy wszyscy praktykowali szacunek wobec cudzego czasu, dóbr, osiągnięć, okazji; gdybyśmy wszyscy praktykowali cnotę Asteya, to zniknąłby strach przed kradzieżą, a na jego miejsce zapanowałby ogólny szacunek i zaufanie do bliźnich w wyżej omawianych tematach. Czy jesteś gotowy razem ze mną praktykować tą cnotę?

bottom of page